środa, 21 kwietnia 2010

(87) 3. czyli telefon.

jak ręka.


[daniel powter: bad day]

a człowiek bez telefonu - jak bez ręki. albo nawet obu. i nie ma potem co z tymi rękami zrobić.
gratuluję sobie dzisiejszego poranka. to nic, że wstałem o 8, to nic, że łaziłem po mieszkaniu w bokserkach do 9, że umyłem 3 pary butów, bo nie wiedziałem, którą parę będę chciał ubrać, że stałem przed szafą niczym wół przed malowanymi wrotami. mimo to wszystko zdążyłem na tramwaj na 9.34, zdążyłem kupić sobie kawę w maku po drodze i nawet punktualnie na wykład dotarłem. nie zrobiłem najważniejszego - nie wziąłem wspomnianego telefonu. został on sobie na biureczku. zamiast niego rano do kieszeni wsadziłem sobie... paczkę gumy do żucia będąc święcie przekonanym, że to komórka. i szedłem radośnie na przystanek czując w kieszeni coś twardego, co prawda dziwnie małego, ale co tam. i dopiero dotarłszy na zajęcia, usadowiwszy się wygodnie i zacząwszy się nudzić do kieszeni sięgnąłem. przetrząsnąłem i wszelkie inne kieszenie w spodniach i kurtałce. i nic. telefon spoczywał sobie na biurku w domu.


zastanawiające, co dziś jeszcze ciekawego mnie czeka. prócz wizyty w ikei w poszukiwaniu lampek na wino. wszak łikend ma być spędzony w miły sposób w miłym towarzystwie.

[...]

4 komentarze:

  1. oj tak, ja bez komórki to się nie ruszam :P chociaż zastanawiam się czemu, przecież i tak nikt do mnie nie pisze :D aaa, już wiem, bo tam mam zegarek :P

    OdpowiedzUsuń
  2. ja mogę pisać ;D jak masz w jakiejś normalnej sieci numer:P

    OdpowiedzUsuń
  3. orange :P to normalna sieć?:D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  4. hm, prawie. zawsze mogło być gorzej. jakiś play czy coś :P

    OdpowiedzUsuń