lawina ruszyła, lawina się nie zatrzyma.
[maryla rodowicz: skandal]
zainspirowany pewną notką liczyłem dziś podczas swej podróży do domu zakonnice. było ich 7. dwie w niebieskich ciuszkach, jedna z jakimś dziwnym czymś na głowie, trzy były stare, i też trzy miały okulary, niektóre z nich przemieszczały się dwójkami. skutki tego mogły być tylko jedne: pech.
i gdy tylko mój pospieszny wjechał na peron we wrocławiu, osobowy, którym miałem się udać w dalszą podróż odjechał. na kolejny musiałem czekać całą godzinę pośród ludzi (niektórzy z nich wydawali z siebie zapachy) i przelatujących nad głową i srających gdzie popadnie (tym razem o dziwo nie na mnie) gołębi.
dokonałem też chwil kilka temu na pewnym pomarańczowym portalu zatrważających mnie wprost odkryć, choć z drugiej strony wyjaśniają one i rozwiązują kilka kwestii, które mnie trapiło. a mianowicie, czemu co poniektóre osoby z nagła przestały do mnie pisać.
miłość zbiera śmiertelne żniwo wśród mych kontaktów.
cóż, nie pozostaje nic innego jak zabrać się za poszukiwania jakiś słodkości na poprawę humoru.
(...)
[maryla rodowicz: skandal]
zainspirowany pewną notką liczyłem dziś podczas swej podróży do domu zakonnice. było ich 7. dwie w niebieskich ciuszkach, jedna z jakimś dziwnym czymś na głowie, trzy były stare, i też trzy miały okulary, niektóre z nich przemieszczały się dwójkami. skutki tego mogły być tylko jedne: pech.
i gdy tylko mój pospieszny wjechał na peron we wrocławiu, osobowy, którym miałem się udać w dalszą podróż odjechał. na kolejny musiałem czekać całą godzinę pośród ludzi (niektórzy z nich wydawali z siebie zapachy) i przelatujących nad głową i srających gdzie popadnie (tym razem o dziwo nie na mnie) gołębi.
dokonałem też chwil kilka temu na pewnym pomarańczowym portalu zatrważających mnie wprost odkryć, choć z drugiej strony wyjaśniają one i rozwiązują kilka kwestii, które mnie trapiło. a mianowicie, czemu co poniektóre osoby z nagła przestały do mnie pisać.
miłość zbiera śmiertelne żniwo wśród mych kontaktów.
cóż, nie pozostaje nic innego jak zabrać się za poszukiwania jakiś słodkości na poprawę humoru.
(...)
łał! nie pogada... ostro :P
OdpowiedzUsuńsłodkości? jako że padam ze zmęczenia, nie jadłem obiadu, kupiłem blisko kilogram żelków, czekoladek i takich tam. mam jeszcze pół litra algidy.. chcesz?;)
a o jakim smaku ta algida ;>
OdpowiedzUsuńa w ogóle, neg, bój się bosh, odżywiaj się zdrowiej! ;p
(pilnej uwadze polecam foto dzisiejsze)
ależ już zwróciłem na nie uwagę. stąd pierwsza linijka komentarza:P
OdpowiedzUsuńodżywiać zdrowiej? jeść więcej? i będę gruby jak chłopak na zdjęciu :D:P
algida śmietankowo-śmietanowa :)
jutro postanowiłem kupić jagodową :)
zejdź z chłopaka ze zdjęcia, dobrze Ci radzę ;]
OdpowiedzUsuńjakbyś miał czekoladową to bym się pofatygował, a tak to hmmm no nie wiem... ;p
hmm ja dopiero wejdę :D
OdpowiedzUsuńheh nie to nie. skoro nie chcesz, to zjem sam. jutro. a teraz wracam do żelków i stukania tego i owego..
mam się bać ?
OdpowiedzUsuńkilo żelków. olaboga. i tyle powiem. ale zazdroszczę możliwości :D
kilo? 24 dag. reszta to inne czekoladki i takie tam.. :P
OdpowiedzUsuńale i tak tony słodkości i tajemnych 'takich tam' zazdroszczę ;d
OdpowiedzUsuńtaa zazdrościsz, a jak chciałem poczęstować to co? :P
OdpowiedzUsuńzazdroszczę możliwości i zdolności w pochłanianiu gór słodyczy i tego że i tak chudniesz mimo to.
OdpowiedzUsuńjeszcze kiedyś się poczęstuję, spokojnie ;]
hmm, po pierwsze, słyszałem, że jak widzi się parzystą liczbę zakonnic, to pech może Cię ominąć ;P więc wiesz, jak zobaczysz jedną to szukaj kolejnych :D
OdpowiedzUsuńpo drugie, czyżby osoby, z którymi utrzymujesz kontakt znajdowały miłość? jakoś nagle poczułem nieodpartą chęć zostania Twoim znajomym ;P :D ;)
a jak idzie para zakonnic, w tym jedna jest starą purchawą i ma na nosie okulary to co wtedy? ;>
OdpowiedzUsuńtak dobrze odczytałeś to. tzn prawie dobrze. bo oni znajdują miłość z niewłaściwymi osobami :p
to liczysz ją podwójnie ;P
OdpowiedzUsuńa co do drugiej części, ja mogę się zakochać nawet w kimś nieodpowiednim, co mi tam ;P :D
cudowne rozmnożenie zakonnic :D
OdpowiedzUsuńja się zawsze w kimś nie odpowiednim zakochuję ;o
a moi znajomi zamiast we mnie, w kimś takoż z definicji nie odpowiednim - bo skoro to nie ja to ;]
Kisiel truskawkowy przy dobrym serialu/filmie/książce. Tak się dziś odprężam.
OdpowiedzUsuńPolecam, restless-lunatic.
muszę spróbować...
OdpowiedzUsuńtylko pierw muszę podjąć decyzję CO czytać, a to nie będzie takie proste oczywiście ;)
długo będziecie jeszcze o tych pingwinach prawić?
OdpowiedzUsuńech a ja dopiero wstałem, śniadanie pora zjeść. choć zakupiony worek łakoci kusi, oj kusi. ale ponoć słońca dużo, więc najpierw rolety podniosę i z mroku się uwolnię :D
u Ajsa już blogować się nie da, to zostałeś ostatnim miejscem, gdzie spam robić można :D
już nie o pingwinach ostano było. nie wiem czy zauważyłeś... ;p
OdpowiedzUsuńu Ajsa widzę, widzę, a raczej nie widzę komentarzy swoich ;(
może i ja pójdę przykładem nie co już starszego kolegi i zrobię coś podobnego ]:-> (choć Ty mógłbyś to poważnie rozważyć z powodu sam wiesz jakiego :D)
Ty i ten Twój wór słodyczy ;o
ja tam sobie rosół gotuję :D
== Negrey: no ja wiem, że byś wolał byśmy o Tobie mówili a nie o zakonnicach ;P
OdpowiedzUsuń== pjotruś_pan: jak nie widać komentarzy?:P okulary sobie spraw ;P (no chyba, że masz, to czas na zmianę szkieł :D)
widać z opóźnieniem no. muszą przejść przez Twe łapki, zanim się pojawią, czyż nie ;>
OdpowiedzUsuńokularki... tak owszem mam, ale zerówki. w końcu podobno od tego rośnie IQ :D
starszego? pjtq nazywajmy sprawy po imieniu. Ajs jest po prostu stary. a nie starszy :D
OdpowiedzUsuńteraz mi się pewnie dostanie za to foch niesamowity :D
poza tym co z tego, że wór słodyczy mam, skoro nikt się na niego nie skusił? mhmm rosół powiadasz..
ja tam wole opisywać, niż po imieniu nazywać...
OdpowiedzUsuńno widać kiepską reklamę swego wora robisz ;p
ano rosół, a co ;> zainteresowany?
jestem starszy, bardziej doświadczony, mądrzejszy, czyli wprost idealny ;P (i mówcie sobie co chcecie - o! :D)
OdpowiedzUsuńreklamujesz się i zachęcasz niczym neg swój wór słodyczy?
OdpowiedzUsuńidealny... - będę musiał to zbadać ;)
gdyby do Krk PKP nie jechało tydzień, to byłbym zainteresowany. a tak.. zimny rosół nie jest smaczny
OdpowiedzUsuńtylko, neg, ja obecnie jestem na swojej wiosce, a tam pkp jedzie 2 tygodnie...
OdpowiedzUsuńale jak wpadnę do ktc to Ci zrobię :D
no odrobina reklamy nikomu nie zaszkodziła ;P i nie ma co porównywać mnie do wora słodyczy negreya, ja jestem o niebo lepszy :D
OdpowiedzUsuńidę na obiad, nie mam rosołu, ale też coś dobrego, więc nie będę wyłudzał jak N. od Ciebie ;P
lepszy od słodyczy... czyli jesteś słodki i nietuczący? ;p
OdpowiedzUsuńrosołu nic nie pobije!
no na pewno nietuczący ;P a czy słodki? trzeba samemu sprawdzić :D zaryzykujesz?:D
OdpowiedzUsuńsłodki? fuj :D
OdpowiedzUsuńale jak na 42-latka to nasz Ajsik calkiem nieźle się trzyma :)
haha
a na rosół poczekam, ja to wiecznie niedojedzony jestem :D
Ty Negs, to, że jesteś rocznik 1901, to nie znaczy, że wszystko Ci wolno!;P
OdpowiedzUsuń@ sans: kto wie, kto wie może się skuszę ;D
OdpowiedzUsuń1901... to wiele wyjaśnia :D
@ neg: okej. mam nadzieję że się doczekasz a do tego czasu nie padniesz ;p
Się nie przejedz..:)
OdpowiedzUsuńnie przejem, bo jakby nie było wciąż się odchudzam ;)
OdpowiedzUsuń