czwartek, 26 lipca 2012

(671). czyli jednak czerwone.

bilans jednak inaczej wyjść nie mógł.


plusy jakieś tam pewnie były, ale więcej nazbierałem tych ujemnych. rybackiego romansu zatem nie będzie, przechodzimy do poważnej stopy bez wszelakich bonusów. jednak jedno przyznać trzeba minione naście dni było wyjątkowo miłe i przyjemne, poniekąd także łechcące, zatem nie ma czego żałować, a tym bardziej ustalonego poziomu relacji.
ba, ma to nawet pewien wielki wymierny, namacalny i odczuwalny w ustach plus - Lakmusowy upiecze mi niebiański sernik. tak przynajmniej obiecał. nawet już składniki zakupił, więc mam nadzieję że coś dobrego z tego się z pieca ukaże :D




a teraz czas odmrozić pewnego trupa. ogniowego. zatem romansów ciąg dalszy ;)

[...]

1 komentarz:

  1. Żałować można tylko tego co się nie stało ;) Bo z każdego nawet błędu jakieś plusy dodatnie wyciągać zawsze można.
    A z ogniowym uważaj, co by się nie sparzyć przypadkiem :p

    OdpowiedzUsuń