[lily allen: fuck you]
pomijając cuda-wianki wyczyniane przez mego Ex, który nie spotka się ze mną na kawę, gdyż to niemal zdrada, a boi się powiedzieć swemu demonicznemu Obecnemu, a nie chce żyć w sieci kłamstw nie mówiąc mu. wtf. pomijając iż ni z gruszki ni z pietruszki odezwał się Bezpłciowy. ludzie mnie wkurzają.
wychodzę sobie z domu o 8, robotnicy zaczynali stawiać rusztowanie. wracam - 14, rusztowanie postawili i siedzą sobie w bramie. czas pracy - 6h (z przerwą na kawę pewnie), czas pracy faktycznej - 30min. a potem będą narzekać jak im źle. ale nich sobie siedzą w tej bramie. w końcu przecież pracują patrząc na swe dzieło.
ci, z którymi nie chce mi się spotykać, piszą do mnie 'kiedy kiedy', ci z którymi dawno się nie widziałem - nadal nie mają czasu. i jak tu żyć w jakiejkolwiek równowadze. odmówisz tym pierwszym, to się obrażają.
dziś dzień off od wszelkich real'nych znajomych. nie mogą nie zrozumieć.
(...)
zdarza się, że nie ma się czasu. ja go ciągle nie mam, ciągle mi brakuje, doba jest za krótka, godzina ma za mało minut, a czas i tak za szybko płynie.
OdpowiedzUsuńpęęęęddzzzęęęęęęę dalej
mnie za oknem odkąd tu mieszkam, czyli właściwie od miesiąca, w każdy dzień roboczy budzi młot pneumatyczny lub taka piła do cięcia płytek chodnikowych, która jest jeszcze bardziej irytująca. robią krawężniki i osadzają bramy. póki co w czterech malutkich domkach udało im się to zakończyć...
OdpowiedzUsuńhmm, to kiedy, kiedy?:P no kiedy?:P :D
OdpowiedzUsuńa taką pracę jak Ci wspomniani panowie, to i ja mógłbym mieć, akurat rozglądam się za nową, więc spytaj panów czy nie potrzebują nowej osoby w grupie :P
@n: mam nadzieję, że choć na Wschodzie na chwile mimo wszystko zwolniłeś:>
OdpowiedzUsuń@Konrad: jak to dobrze, że ja nie muszę takich odgłosów słuchać.. bo spokojny sen cenię sobie strasznie.
i oni tak Tobie od hmm 6 rano na przykład?
@sansi: kiedy... sam coś zaproponuj! :D