wtorek, 3 września 2013

dupy, dupeczki

firma się przeprowadza, rozpiździec wokół wszędzie niemiłosierny, ciśnienie w górnych rejestrach.
ale ma przeprowadzka i jakieś dodatnie strony.
wczoraj byli panowie silni od noszenia pudeł, mebli i innych. zdawałoby się że choćby przyszło tysiąc atletów, I każdy zjadłby tysiąc kotletów, i każdy nie wiem jak się wytężał, to nie udźwigną, taki to ciężar. a oni dawali radę. pod mym czujnie skupionym wzrokiem; na łydkach i innych umięśnionych okolicach. zainteresowanie straciłem, gdy po pewnym czasie panów poczułem już :x
dziś pojawili się panowie od alarmów ze swoim dużym sprzętem. napierali wiertarkami zaopatrzonymi w dłuuugie wiertła w ściany. prężąc się przy tym na drabinach. kubraczki na szelkach, szkoda że takie bezkształtne. ale choć zapachów nie wydzielali żadnych. a w strojach nie-służbowych przyzwoicie wyglądali całkiem. jutro też mają podobno wpaść ;)
zastanawiające kogo jeszcze napotkać się uda [i podejrzeć] :D

pewne choć jest póki co jedno takie stworzenie całkiem urocze końcem tygodnia :]

4 komentarze:

  1. tylko nie zamęcz tego biednego stworzenia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. stworzenie się nie da ;>

      Usuń
    2. no pewnie sie nie da, bo bedzie przerwy robic :x

      Usuń
    3. nie wiem czy zamierzony był efekt, ale dośc zboczenie to brzmi:):):)

      Usuń