nigdy nie wiadomo kiedy można spotkać ducha. choć czasem można próbować wywoływać lub przywoływać.
wczoraj mój ex miał urodziny, tak przynajmniej wynikało z notatki w moim kalendarzu; kontaktu nie utrzymujemy, ale jakoś przepisuję i tę datę wraz ze wszystkimi innymi.
oddając się dziś intelektualnym uciechom w pewnej arcyważnej instytucji, przyglądałem się z nudów wykazowi spraw, które się miały odbyć tego dnia. w tej, która miała się odbyć po mojej, udział miał brać szef mego exa.
po zakończeniu swojej, o dziwo przypadkiem dziś, mimo nieznośnie porannej godziny, całkiem ogarnięty ubraniowo zestaw miałem na sobie, radośnie wyszedłem na korytarz [myśląc już o serniku na zimno, który sobie kupię] a tuż niemal pod drzwiami spacerował nerwowo mój ex. dwie sekundy zatrzymania i zamarcia. po obu stronach. lustracja z góry na dół i z dołu do góry. i cisza. cisza. cisza. cisza.
duch rozpłynął się w powietrzu lub raczej pozostał w budynku, ja poszedłem po swój serniczek. trochę żałuję tego durnego milczenia. nie żebym chciał koniecznie wiedzieć co u niego, ale może by się podstresował nieco przed swoimi rozrywkami intelektualnymi :D
[co nie zmienia i tak faktu, że zachowujemy się jak dzieci unikając siebie jak ognia, szczególnie po kilku latach]
W TYTULE - pocałunki/kisses
11 lat temu
co za rozczarowanie, dlaczego się nie odezwałeś? to byłoby wręcz serialowe! :D
OdpowiedzUsuńbo duchy maja to do siebie ze na ich widok czlowiek zapomina jezyka w gebie :X
Usuńwystarczyło 'cześć' powiedzieć ;)
OdpowiedzUsuńtakim jeszcze pastwiącym się tonem głosu :P
Usuńjak to wszystko latwo napisac ;]
Usuńnastepnym razem postaram sie bardziej :D
Jeśli unikacie siebie jak ognia, to pewnie przynajmniej jeden z was mocno się sparzył :) Dziecinnym byłoby udawać przyjaciół, gdy nie ma ku temu powodów. Ament, nie polemizujta
OdpowiedzUsuńchodzi tylko o to by nie traktowac sie jak powietrza. przyajciolmi to raczej nie zostaniemy :D
Usuń