nie wiem jakim cudem nie wychodząc w łikend prawie z domu udało mi się przeziębić.
nos cieknie, gardło piecze.
[w sumie dobrze, że dziś a nie za tydzień mi się to przydarzyło]
a niektórzy inni latają po dworze/polu bezkarnie i ich nic nie bierze. gdzie jest jakaś sprawiedliwość? choćby taka mała?
dzisiejsza wycieczka poranna do piekarni i apteki doprowadziła do niemal odmrożenia paluszków i uszu. przewidywałem chłod - wziąłem cieplejszy płaszcz i nawet szalik - ale u licha nie aż taki :x słońce świeci, ale nie grzeje nic a nic. bez sensu. nie takiej jesieni pragnę!
W TYTULE - pocałunki/kisses
11 lat temu