piątek, 7 grudnia 2012

przeznaczenie

można się na nie natknąć w najmniej spodziewanym momencie. dziś trafiło mi się w lidlu.
mój ukochany gin w promocji.

w końcu jakiś przyjemny wieczór się zapowiada. walkę z demonami i trupami w szafie czas zacząć!

14 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. jak sie jakies odpowiednie ofiary napatocza to kto wie :DD

      Usuń
  2. alkoholik :P
    PS: a ja patrzę właśnie na winko jedno, ale samemu chyba nie opłaca się zaczynać :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Też się dziś raczę ginem (jedyne 18 euro za butelkę) i nic dobrego z tego nie wynikło. a wręcz pewne demony się objawiły...

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli kupowanie alkoholu tłumaczy się przeznaczeniem to nie jest już za dobrze:P

    OdpowiedzUsuń
  5. czyżby Seagram's? ;P Jeśli tak, to lecę do Lidla!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyzby tak.
      ale, w wersji z limonka juz (i tak dobry!) i butelka 0.35 ;]

      Usuń
  6. godne to i sprawiedliwe.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham gin:) Napiłabym się ginu z tonikiem. A najbardziej to teraz, na święta, chciałabym mieć prawdziwego dżina:)

    OdpowiedzUsuń
  8. No nie czekam:) plan zrealizowany:) trzeba to tylko ogłosić ojcu Rydzykowi:)

    OdpowiedzUsuń