piątek, 30 listopada 2012

teraz pana trochę zakneblujemy!

i jak tu nie lubić wizyt w domu i u swego ulubionego dentysty.
co prawda relatywnie marne było to kneblowanie (bo tamponikami i paluchami) ale cóż ;)
każde obcowanie z pachnącym jak zawsze cudnie i będącym całkiem fajną dupą doktorem jest przyjemne, nawet gdy ostrymi narzędziami grzebie mi w ustach.

i tak było miło :D

2 komentarze:

  1. mógłby inne dłuto wyciągnąć... pewnie bardziej by Cię zadowoliło ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. doktor zonaty, dzieciaty, to dluto skazone ma, takiego nie chce :P

      Usuń