znajomości mają to do siebie, że się pojawiają i znikają.
potem czasem niespodziewanie wracają. na chwilę lub dłużej.
przypadkowe wpadnięcie na siebie w sklepie, wymiana kilku zdań, przelot przez głowę kilku scen z przeszłości, zakończone magicznym zgadamy się!
potem coś ze sobą się popisze, wkracza wszystkim znany brak czasu [lub chęci, maskowany w ten sposób] i się znów rozmywa.
a może czasem warto?
kolejna szansa przede mną w tym roku. póki co chyba ją morduję ;)
W TYTULE - pocałunki/kisses
11 lat temu
hasło "dzwonimy się", "zgadamy się", "spotkamy się" to wszystko jest manipulacją drugiej strony. No bo "my" tzn. kto? Jeśli jest wola z drugiej strony, to jest konkret: "zadzwonię do ciebie jutro wieczorem", albo "masz jutro wieczorem czas"? To są konkrety. Inne propozycje odrzucam od razu.
OdpowiedzUsuńczasem z owej nienamacalnej propozycji warto wyciagnac jakas wlasna inicjatywe i jednak sprobowac.
Usuńtylko pytanie do ilu razy sztuka ;)
oo, ja lubię mówić "zdzwonimy się!", na co koleżanka mi odpowiedziała, że moje zdzwonimy się oznacza, że prędzej ona zejdzie z tego świata niż ja zadzwonię :D
OdpowiedzUsuńbo to poniekad zdradza nasze podejscie i poziom checi do utrzymywania danego kontaktu ;]
Usuń