wtorek, 17 czerwca 2014

spinam

podobno się spinam.
ostatnio coraz częściej. miałem niby sam tego świadomość, gdzieś mi się to po głowie kołatało, ale w pełni dotarło, gdy zostało mi wytknięte. efekt mogło to przynieść tylko jeden - odruchowe zaprzeczenie i... chwilowe spięcie się, zaniemówienie i nieudolną próbę zamazania tego efektu.
przyczyna jest mi znana, acz nie potrafię lub nie chcę jej zwalczyć. stara metoda pomyślę o tym jutro wraca coraz bardziej do łask. niedobrze.

pośladki też spinam. jakieś efekty tego są. powiedzmy.
[choć w zależności od sytuacji, zdarza się i je rozluźniać]

5 komentarzy:

  1. nie jakieś, tylko liam i jego boczki okrutnie nikną w oczach, niedobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps.
      i to wcale nie jest atak zazdrości

      Usuń
    2. ale nic w przyrodzie jak wiadomo nie ginie ;)

      Usuń
  2. spięte pośladki są bardzo sexi! :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem, nie pamietam, wlasne mnie nie kreca :P

      Usuń