wtorek, 8 kwietnia 2014

plecień

wychodząc rano z domu, z trudem wygrzebawszy się z łóżka, żałowałem, że nie wziąłem ze sobą okularów przeciwsłonecznych.
w ciągu dnia żałowałem, że miałem ze sobą kurtkę, wszak marynarka by w zupełności starczyła.
wracając, porą późno popołudniową, czmychnąwszy z zająć zaraz po tym jak pojawiła się list, żałowałem, że nie wziąłem ze sobą parasola.
nie zmienia to jednak faktu, że pierwszy wiosenny deszcz jest bardzo przyjemny. nawet dla osoby o zasmarkanej i zakichanej reputacji jak ja.

8 komentarzy:

  1. ja tylko żałowałem, że dziś kurtkę wziąłem, bo było ciepło, bardzo ciepło :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozebrac sie zawsze mozna, gorzej jak nie masz co na siebie wlozyc i zebami szczekasz :x

      Usuń
  2. łączę się w bólu z tym zakichaniem i zasmarkaniem dodaj jeszcze czerwone oczy królika, które najchętniej wyjąłbym sobie i opłukał w szklance zimnej wody bo mnie swędzą niemiłosiernie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to moze ja powinienem przestac jednak narzekac ;)

      Usuń
  3. Ty zawsze z trudnością wygrzebujesz się z łóżka, to nie że dzisiaj ;>

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyżby notka z podwójnym...znaczeniem?:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zamiaru takiego nie bylo; ja niczego podwojnego nie widze, zatem mozesz rozwinac :D

      Usuń