piątek, 9 stycznia 2015

uro

miałem ci ja urodziny jakoś na dniach.
mniejsza o to które, trzydziestka tuż za rogiem lub dwoma z kosą czyha.
życzenia spodziewane i mniej spodziewane dostałem, choć niektórzy - tradycyjnie - zawiedli, co nie jest rekompensowane w żaden sposób przez niespodziewane życzenia.
niektóre całkiem bardzo ładne po pojawiały się już po północy kilka chwil budząc mnie, ale cóż, czasem warto być obudzonym ;) inne w ciągu dnia. nawet się człek pouśmiechał do telefonu.
ciekawe na ile niektórym fb pomaga w pamiętaniu.

dzień ów doprowadził także do innych rozmyślań. choć na szczęście z upływem czasu ów chmury już się rozwiały za pomocą ikeowych zakupów, acz pewnie kiedyś znów nadciągną w postaci bumerangowego pytania [tudzież pytań zestawu]: ile to ja jeszcze będę poszukiwał księcia lub innej ropuchy i że może w końcu by się z tym ogarnąć etc.

chyba, że może miłość już/znów przeszła obok? tak przynajmniej twierdzi beata ;)

3 komentarze:

  1. to ja życzę utraty poczucia czasu w codziennym uśmiechu i śmiechu :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ile poszukiwać?... A do skutku, choć ten może nie nastąpić. Może też przyjść taki moment, w którym, pod wpływem starzenia się, rozsądzisz bycie samemu i z kimś. Oby nie okazało się, że już tylko tak trochę chcesz być z kimś, bowiem masz życie i swoje zabawki tak poukładane, że słoń w składzie porcelany nawet w postaci księcia z bajki nie jest potrzebny lub zwyczajnie nie pasuje, niezależnie od wymagań twojej erotyczności.

    OdpowiedzUsuń
  3. z jednej strony wraz z wiekiem sił coraz mniej żeby królika gonić, z drugiej całkiem możliwe, że ten Tobie pisany siedzi na tyłku i czeka aż w końcu go gonić zaczniesz, powodzenia ;-)

    OdpowiedzUsuń