poniedziałek, 14 stycznia 2013

białe

bierzesz do ust, bawisz się nim językiem, jeżdżąc wokół.
zsuwa się pierwsza warstwa, całość staje się gładka.
język pracuje dalej. po ustach krąży, aż w końcu nie mogąc się przemóc naciskasz i ujawnia swą białą zawartość, pęka i zalewa całe usta.
szkoda, że przyjemności trwają tak krótko.
rafaello.
dobrze, że w pudełeczku było ich ponad 20.

16 komentarzy:

  1. hmmm... ciekawe... ja mam rafaello niemalże codziennie ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na zdrowie! Ty akurat masz ta nietuczaca wersje ;)

      Usuń
    2. poza tym - tą smaczniejszą : ) a ile zabawy i radości przy konsumpcji : ) doznania nie do opisania ;D

      Usuń
    3. zawsze opisac sprobowac mozesz :DD

      Usuń
  2. Haha, widzę, że faktycznie masz nastrój bardzo niespokojny :D
    Korzystać z niego trzeba :p

    OdpowiedzUsuń
  3. tez lubie jak rozplywa sie w moich ustach :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bede musial Ci wiec jakies rafaello podrzucic kiedys :D:P

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. tu sie liczy wprawnosc jezyka i wytrrwalosc oraz cierpliwosc przy dobieraniu sie do wnetrza, a nie wielkosc ;]

      Usuń
    2. Toż ja nie podważałem przeca Twoich niewątpliwych zdolności :P:D

      Usuń
    3. juz juz, nadmiar cukru szkodzi!

      Usuń
    4. Powiedział ten, który zjadł pudełko słodkości :P

      Usuń
    5. bo Ty niby nie zjadasz ich wcale! :P

      Usuń