środa, 13 sierpnia 2014

1000. jutro

nie wiem czy przesuwanie spraw do załatwienia na jutro jest rozwiązaniem dobrym.
szczególnie w życiu prywatnym; w zawodowym zawsze jest jakiś bat - a to goniący termin, a to upierdliwy szef;
w prywatnym nie za często pojawia się temu podobna mobilizacja.
wszak wszystko można zrobić jutro.
a potem przychodzi  jutro i jest problem, ale skoro można przesunąć znów, to czemu nie ;)
ale czasem sprawy nierozwiązane same pukają do naszych drzwi. można udać, że jest się nieobecnym, albo w końcu stawić im czoła i mieć z głowy. tym bardziej chyba warto skoro są już na tacy i nie trzeba się bawić w żadne podchody w stosunku do nich.
brrr.

2 komentarze:

  1. załatwić to szybko i bezboleśnie, a potem powrócić do leniwej egzystencji mogę polecić, to dużo łatwiejsze niż wykonanie ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szybko i bezpolesnie sie nie da; za prosto by bylo :P
      to ja lepiej sie zajme swa leniwa egzystencja ;)

      Usuń