w czasie deszczu chłopcy się nudzą. a kiedy się nudzą, to dla zabicia czasu i realizacji kuchennych fantazji, lubią robić budyń. oj lubią. bo gdy szaro i mokro (a akurat tak jest) każdy chłopiec szuka czegoś słodkiego i ciepłego, co chociaż trochę będzie mogło rozwiać chmury, by zza nich ukazał się choć maleńki promyk słońca ;)
tego ostatniego co prawda mi się dokonać nie udało - widać mój budyń był zbyt mało magiczny - ale dokonałem paru innych ważkich wyczynów. po pierwsze nie wykipiało mi mleko (a przecież, by to się stało wystarczy chwila nie uwagi, a o taką nietrudno skoro w międzyczasie szuka się jakiś superokazji na allegro), nie nasypałem też zbyt wiele cukru (dość, że ja jestem słodki, a konkurencji przecież nikt nie lubi, a szczególnie konkurencji na własnym podwórku), co ciekawe nie przypaliłem garnka (jednak naprawdę trzeba mieszać jeżdżąc łyżką po jego dnie), a co najważniejsze w budyniu - jak się okazało podczas konsumpcji - nie było grudek (to akurat chyba dzieło przypadku).
sporządzone czekoladowe rozchmurzanie w proszku nie zdążyło nawet wystygnąć dobrze, nawet się pyszny kożuszek zrobić nie zdążył, a już nie było po nim śladu. oprócz brudnych salaterek, łyżeczek, no i garnka...
[sophie ellis-bextor: me and my imagination]
tylko kto to teraz posprząta?
(...)
tego ostatniego co prawda mi się dokonać nie udało - widać mój budyń był zbyt mało magiczny - ale dokonałem paru innych ważkich wyczynów. po pierwsze nie wykipiało mi mleko (a przecież, by to się stało wystarczy chwila nie uwagi, a o taką nietrudno skoro w międzyczasie szuka się jakiś superokazji na allegro), nie nasypałem też zbyt wiele cukru (dość, że ja jestem słodki, a konkurencji przecież nikt nie lubi, a szczególnie konkurencji na własnym podwórku), co ciekawe nie przypaliłem garnka (jednak naprawdę trzeba mieszać jeżdżąc łyżką po jego dnie), a co najważniejsze w budyniu - jak się okazało podczas konsumpcji - nie było grudek (to akurat chyba dzieło przypadku).
sporządzone czekoladowe rozchmurzanie w proszku nie zdążyło nawet wystygnąć dobrze, nawet się pyszny kożuszek zrobić nie zdążył, a już nie było po nim śladu. oprócz brudnych salaterek, łyżeczek, no i garnka...
[sophie ellis-bextor: me and my imagination]
tylko kto to teraz posprząta?
(...)
Bosz, co za dwuznaczny tekst, co za skojarzenia.. Zamiast się uczyć to takie rzeczy nieprzyzwoite przed 23 wypisujesz :D
OdpowiedzUsuńBtw. Trzeci wpis i trzecia piosenka in English. To ma się nijak do tego, co pokazuje Twój lastowy światek :P
Uwielbiam budyń..:O
OdpowiedzUsuńJa robię ten z torebki, co go wystarczy wrzątkiem zalać i włala! Też dobry i mało roboty:D
@ neg: jakie dwuznaczne, jakie skojarzenia? z czym się może budyń kojarzyć jak nie z budyniem? w dodatku piszę o czekoladowym. jakby było o śmietankowym to może jeszcze a tak to...
OdpowiedzUsuńbędzie i po polsku, będzie. piosenki zależne są od kaprysu a nie od gustu ;)
@ sux: budyń budyniowi nierówny. poświęć się raz i zrób sobie ten prawdziwy, a poczujesz różnicę ;)
(ale przyznam, czekosłodka chwila jeszcze daje radę)
widocznie moja fantazja nie ma granic, przynajmniej tych kolorystycznych :P
OdpowiedzUsuńbujna wyobraźnia nie jest zła ;]
OdpowiedzUsuńszczególnie w piątkowe popołudnie spędzane przy słoiku nutelli i wieczór (nie wiem jeszcze jak spędzany)
OdpowiedzUsuńps. demo gotowe! :]
piasek śpiewał 'wieczór to radio i ja' a Ty mógłbyś 'wieczór to słoiczek nutelli i ja'.
OdpowiedzUsuńa nutella to same kcal, więc nie dla mnie :D
dema gratuluje (cokolwiek w nim jest) :)
Będziesz grzeczny, to może Ci je pokażę :D Na razie to muszę zrobić obiad, bo nutellą się nie najadłem. Dlatego możesz sobie wziąć łyżeczkę i wygrzebać troszeczkę ze słoiczka. Nie zaszkodzi Ci odrobina czekoladowej rozkoszy, a na pewno lepsze niż ów budyń :P
OdpowiedzUsuńnie wiem czy mimo pozwolenia wypada mi grzebać tak w cudzym słoiczku. 'wszak to nieprzyzwoite' :P
OdpowiedzUsuńco Ty masz do budyniu?! poczekaj na dzisiejszą notkę, to zobaczysz co dziś sprawiło mi czekoladową rozkosz :D
(dawaj tę łyżeczkę! xD)
Piotruś, ale ja mówiłem troszeczkę, a nie pół słoika!! Ale ok, wybaczam:) Pasuje chyba jakies PM wyskrobać tu i tam, nieprawdaż? Ale najpierw na BiPkę po coś do picia skoczę bo posucha straszna..
OdpowiedzUsuńta nie było nawet 1/8 słoika przecie!
OdpowiedzUsuńmoże na bp i coś do jedzenia mają, co ;> :P
a skrob, skrob, nie obrażę się :)
budyń? dobrze, że nie kisiel, bo o ile kiedyś budyń lubiłem (tak, tak, czas przeszły ;P), to tego drugiego bym nie strawił :P
OdpowiedzUsuńa temu zbokowi Negrey'owi wszystko z jednym się kojarzy ;P widać czego mu brakuje :D :D :D
a zauważyłem właśnie. był budyń, potem nadeszła era nutelii ;]
OdpowiedzUsuńi jak ja bym mógł kisielu pisać, skoro blog nie jest dla +18 ;p
a czemu znielubiłeś budyń?
czemu? ;P hmm, bo jak się miało czegoś w nadmiarze, to potem się tego nie chce ;P przejadło się, wolę teraz ostrzejsze rzeczy :D
OdpowiedzUsuńjak na przykład gorzkie czekolady lindta z papryczką chili?
OdpowiedzUsuńnie jadłem ;P choć wydaje się to dziwne połączenie :D
OdpowiedzUsuńto co ostrzejszego miałeś na myśli?
OdpowiedzUsuńhmmm? i myślisz, że tak publicznie zdradzę ;P o nie, nie ma mowy! ;P
OdpowiedzUsuńto nie ;p
OdpowiedzUsuńnie będę za jęzor Cie przecie ciągnął :]
zostawić Was na trochę i takie czaty bezwstydne uprawiacie? o ciągnięciu i innych takich? ech Ajsa za jęzor? eee on by wolał za co innego.. rękę bądź włosy :D
OdpowiedzUsuńTobie rzeczywiście się chyba wszystko kojarzy ;p
OdpowiedzUsuńja miałem tu na celu tylko wypytywanie sansenoi'a nt jego preferencji kulinarnych :)
no przecież nie pomyślałbym, że chcesz wypytywać o jego preferencje seksualne :P
OdpowiedzUsuńjeszcze tego by brakowało ;p
OdpowiedzUsuń