środa, 26 sierpnia 2009

3. czyli rzecz o budyniu.


w czasie deszczu chłopcy się nudzą. a kiedy się nudzą, to dla zabicia czasu i realizacji kuchennych fantazji, lubią robić budyń. oj lubią. bo gdy szaro i mokro (a akurat tak jest) każdy chłopiec szuka czegoś słodkiego i ciepłego, co chociaż trochę będzie mogło rozwiać chmury, by zza nich ukazał się choć maleńki promyk słońca ;)
tego ostatniego co prawda mi się dokonać nie udało - widać mój budyń był zbyt mało magiczny - ale dokonałem paru innych ważkich wyczynów. po pierwsze nie wykipiało mi mleko (a przecież, by to się stało wystarczy chwila nie uwagi, a o taką nietrudno skoro w międzyczasie szuka się jakiś superokazji na allegro), nie nasypałem też zbyt wiele cukru (dość, że ja jestem słodki, a konkurencji przecież nikt nie lubi, a szczególnie konkurencji na własnym podwórku), co ciekawe nie przypaliłem garnka (jednak naprawdę trzeba mieszać jeżdżąc łyżką po jego dnie), a co najważniejsze w budyniu - jak się okazało podczas konsumpcji - nie było grudek (to akurat chyba dzieło przypadku).
sporządzone czekoladowe rozchmurzanie w proszku nie zdążyło nawet wystygnąć dobrze, nawet się pyszny kożuszek zrobić nie zdążył, a już nie było po nim śladu. oprócz brudnych salaterek, łyżeczek, no i garnka...



[sophie ellis-bextor: me and my imagination]

tylko kto to teraz posprząta?

(...)

23 komentarze:

  1. Bosz, co za dwuznaczny tekst, co za skojarzenia.. Zamiast się uczyć to takie rzeczy nieprzyzwoite przed 23 wypisujesz :D

    Btw. Trzeci wpis i trzecia piosenka in English. To ma się nijak do tego, co pokazuje Twój lastowy światek :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam budyń..:O
    Ja robię ten z torebki, co go wystarczy wrzątkiem zalać i włala! Też dobry i mało roboty:D

    OdpowiedzUsuń
  3. @ neg: jakie dwuznaczne, jakie skojarzenia? z czym się może budyń kojarzyć jak nie z budyniem? w dodatku piszę o czekoladowym. jakby było o śmietankowym to może jeszcze a tak to...
    będzie i po polsku, będzie. piosenki zależne są od kaprysu a nie od gustu ;)

    @ sux: budyń budyniowi nierówny. poświęć się raz i zrób sobie ten prawdziwy, a poczujesz różnicę ;)
    (ale przyznam, czekosłodka chwila jeszcze daje radę)

    OdpowiedzUsuń
  4. widocznie moja fantazja nie ma granic, przynajmniej tych kolorystycznych :P

    OdpowiedzUsuń
  5. bujna wyobraźnia nie jest zła ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. szczególnie w piątkowe popołudnie spędzane przy słoiku nutelli i wieczór (nie wiem jeszcze jak spędzany)
    ps. demo gotowe! :]

    OdpowiedzUsuń
  7. piasek śpiewał 'wieczór to radio i ja' a Ty mógłbyś 'wieczór to słoiczek nutelli i ja'.
    a nutella to same kcal, więc nie dla mnie :D

    dema gratuluje (cokolwiek w nim jest) :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Będziesz grzeczny, to może Ci je pokażę :D Na razie to muszę zrobić obiad, bo nutellą się nie najadłem. Dlatego możesz sobie wziąć łyżeczkę i wygrzebać troszeczkę ze słoiczka. Nie zaszkodzi Ci odrobina czekoladowej rozkoszy, a na pewno lepsze niż ów budyń :P

    OdpowiedzUsuń
  9. nie wiem czy mimo pozwolenia wypada mi grzebać tak w cudzym słoiczku. 'wszak to nieprzyzwoite' :P
    co Ty masz do budyniu?! poczekaj na dzisiejszą notkę, to zobaczysz co dziś sprawiło mi czekoladową rozkosz :D

    (dawaj tę łyżeczkę! xD)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piotruś, ale ja mówiłem troszeczkę, a nie pół słoika!! Ale ok, wybaczam:) Pasuje chyba jakies PM wyskrobać tu i tam, nieprawdaż? Ale najpierw na BiPkę po coś do picia skoczę bo posucha straszna..

    OdpowiedzUsuń
  11. ta nie było nawet 1/8 słoika przecie!
    może na bp i coś do jedzenia mają, co ;> :P

    a skrob, skrob, nie obrażę się :)

    OdpowiedzUsuń
  12. budyń? dobrze, że nie kisiel, bo o ile kiedyś budyń lubiłem (tak, tak, czas przeszły ;P), to tego drugiego bym nie strawił :P
    a temu zbokowi Negrey'owi wszystko z jednym się kojarzy ;P widać czego mu brakuje :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  13. a zauważyłem właśnie. był budyń, potem nadeszła era nutelii ;]
    i jak ja bym mógł kisielu pisać, skoro blog nie jest dla +18 ;p
    a czemu znielubiłeś budyń?

    OdpowiedzUsuń
  14. czemu? ;P hmm, bo jak się miało czegoś w nadmiarze, to potem się tego nie chce ;P przejadło się, wolę teraz ostrzejsze rzeczy :D

    OdpowiedzUsuń
  15. jak na przykład gorzkie czekolady lindta z papryczką chili?

    OdpowiedzUsuń
  16. nie jadłem ;P choć wydaje się to dziwne połączenie :D

    OdpowiedzUsuń
  17. to co ostrzejszego miałeś na myśli?

    OdpowiedzUsuń
  18. hmmm? i myślisz, że tak publicznie zdradzę ;P o nie, nie ma mowy! ;P

    OdpowiedzUsuń
  19. to nie ;p
    nie będę za jęzor Cie przecie ciągnął :]

    OdpowiedzUsuń
  20. zostawić Was na trochę i takie czaty bezwstydne uprawiacie? o ciągnięciu i innych takich? ech Ajsa za jęzor? eee on by wolał za co innego.. rękę bądź włosy :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Tobie rzeczywiście się chyba wszystko kojarzy ;p
    ja miałem tu na celu tylko wypytywanie sansenoi'a nt jego preferencji kulinarnych :)

    OdpowiedzUsuń
  22. no przecież nie pomyślałbym, że chcesz wypytywać o jego preferencje seksualne :P

    OdpowiedzUsuń