niedziela, 22 lutego 2015

nuda

juz pewnie o tym ostatnio nie raz pisalem [choc prawie nie pisze, ale coz...] - nudne mam zycie.
siedze, leze i sie ucze.
z rozrywek: piekarnia, lidl, warzywniak. do miana wydarzenia tygodnia urasta gotowanie rosolu.

niech juz to bedzie za mna.

inni tymczasem dbaja o siebie, chodza na silownie, pieknia sie, poluja, szlajaja po knajpa, spozywaja alkohole, podrozuja w cieple kraje lub robia inne przyjemne rzeczy.


6 komentarzy:

  1. Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma:)

    OdpowiedzUsuń
  2. A trawa na polu sąsiada jest zawsze bardziej zielona. :-)



    Tylko czasem ona jest naprawdę... :-(

    OdpowiedzUsuń
  3. Też czasami zastanawiam sie dlaczego zdecydowałem się na naukę do późnej starości,a konkretne efekty widoczne dopiero po kilku cięzkich latach pracy.. Czy nie lepiej było być/zostać 'bogatym' blogerem i mieć wszystko za nic :)

    OdpowiedzUsuń
  4. uczyć się uczyć! juz niewiele czasu,a pewnie do opanowania zostalo mało materiału ;p
    później przyjdą myśli, mogłem więcej, po co wychodzilłem, po co komputer tyle razy był włączony itd.
    akurat po egzaminie będzie początek wiosny, więc idealnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem co z ludźmi się dzieje, że prawie wszech ogarniająca nuda. Mnie chronicznie brakuje czasu, w tym na realizację pasji, a tu wokół nuda zabija ludzi. Rozrywka - sklepy. Toż to tylko obowiązek, jaka rozrywka? No chyba, że lezie się tam aby nacieszyć oczy tym co moglibyśmy kupić gdybyśmy mieli kasę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Stary, więcej optymizmu, jeszcze tylko miesiąc! :)

    OdpowiedzUsuń